Rainbow - przedszkole niepubliczne Kraków

Grażyna Guzik-Mactier

Przedszkole „Rainbow” to prawdziwa instytucja, w której nawiązują się przyjaźnie nie tylko między dziećmi, ale także rodzicami. Jest to niewątpliwa zasługa pani dyrektor Basi Turopolskiej, osoby niezwykle ciepłej, kompetentnej, profesjonalnej, która dobiera kadrę w sposób bardzo przemyślany. Nie tylko moje dwie córki spędziły w „Rainbow” 6 lat – był to również ważny czas dla nas, rodziców, którzy chcieli aktywnie uczestniczyć w pierwszym stopniu edukacji swoich dzieci.

 

W „Rainbow” istnieje  niezwykłe poczucie wspólnoty, rozwijające się zarówno od kontaktów w małej szatni na dole, jak i na wspaniałych rodzinnych piknikach czy też świątecznych przedstawieniach.

Moje dzieci nie miały problemu z wejściem w grupę, przez te lata nie usłyszałam, że nie chcą iść do przedszkola (co było niestety moim własnym wspomnieniem z dzieciństwa), wręcz przeciwnie. Zakochane w swoich paniach, zazdrosne o panią Edytkę (zajęcia z logopedą dzieci traktują jako nagrodę, młodsza córka nie mogła zrozumieć, dlaczego ją omija ta przyjemność), wpatrzone w niepowtarzalnego wychowawcę, pianistę i miłośnika muzyki pana Pawła, z uśmiechem na twarzach przestępowały progi przedszkola.

 

Ponieważ nasza rodzina jest międzynarodowa (polsko-amerykańska) ważnym elementem przedszkola była dla nas jego wielokulturowość. Dziewczynki miały okazje zapoznać się z dziećmi z różnych krajów, jak również wykorzystać swoją znajomość języka w praktyce. Ich umiejętności językowe codziennie się rozwijały i w wakacje u amerykańskiej babci mogły popisywać się wierszykami i piosenkami wyniesionymi z przedszkola.

 

Moja starsza córka Helenka poszła do szkoły podstawowej za swoją wychowawczynią z „Rainbow”, która zamieniła pracę w przedszkolu na szkołę, więc przez 3 lata wiedziałam, że dziecko jest w dobrych rękach. W tej chwili ta sama pani jest wychowawczynią mojej młodszej córki. Mogę więc powiedzieć, że tak do końca nie opuściłam „Rainbow”.

 

Kiedy moja siedmiolatka jest bardzo zmęczona czy jest w nostalgicznym nastroju  zaczyna popłakiwać i mówi „tęsknię za panią Izą”. Pani Iza na zawsze zostanie w sercu Amelki jako cudowne, ciepłe, bezpieczne wspomnienie dzieciństwa.

 

I za to dziękuję „Rainbow” jeszcze raz.

 

Grażyna Guzik-Mactier

 

Kraków, 30 maja 2016